Dziś możemy podziwiać drewnianą zabudowę w stylu szwajcarskimi i norweskim , choć niektóre obiekty , zwłaszcza te, przekształcone w komunalne budynki mieszkalne, wymagałyby solidnego remontu. W kilku z nich, piękne balkony, które widoczne są, jak na dłoni, kiedy z centrum miasta przemierza się drogę do jednej z największych atrakcji - Wodospadu Wilczki - zamienione są w prawdziwe graciarnie , pełne zawadzających w domu, starych sprzętów. Na mnie , ich widok zrobił przygnębiające wrażenie.
Styl budownictwa , wzorowany na sprawdzonych wzorach tyrolskich i północnoeuropejskich , wspaniale współgra z otoczeniem - Międzygórze położone jest bowiem w dolinie, zewsząd otoczonej górami , porośniętymi głownie drzewami iglastymi. Wspinając się niespiesznie , spacerkiem, choć na najniższe z nich, ujrzymy miasteczko , z przecinającą je Wilczką , u swych stóp. Piękny to widok i wart niewielkiego trudu.
Na temat architektury drewnianej Międzygórza, zapewne napisano już tomy , ja zaś nie jestem wielkim jej znawcą, ale niezmiennie podziwiam i odnajduję coraz to nowsze obiekty z uszatymi oknami. Zachwycają mnie swoją formą i nie tylko dekorują elewacje, ale przede wszystkim, 'zmiękczają' bryły budynków i nadają im swojskiego, klimatycznego wyglądu.
Podczas mojej lutowej wizyty w
Międzygórzu, temperatura spadła do - 25 C i niestety, aparaty odmawiały współpracy. Wracałam wiec do pensjonatu , ogrzewałam je , doładowywałam baterie i szłam robić następne fotki...zazwyczaj, nie więcej, niż 10. Później aparaty znów się buntowały i zabawa powtarzała się w kółko.
Niezawodnie pracował tylko aparat w telefonie, który nosiłam ukryty w rękawie , blisko ciała , aby się z nim stykał. Stąd, kilka fotek jest nie najlepszej jakości.
widok na Międzygórze, ze szlaku na Jawornicę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz