Przewodnicy wrocławcy, opowiadają średniowieczną ponoć legendę, która wyjaśnia pochodzenie nazwy przejścia , ale.... najpierw jednak legenda:
Otóz w średniowieczu, w podwrocławskiej miejscowości Zielony Dąb , która dziś stanowi wrocławska dzielnicę Dąbie, mieszkał chłop imieniem Konrad ze swoją żoną, która słynela z gospodarności i tego,ze była dokonałą kucharką. Agnieszka - bo tak miała na imie - robiła najlepsze kluski śląskie w okolicy . Niestety , podczas epidemi dżumy Agnieszka zachorowała i zmarła a owdowiały Konrad chudł w oczach, marniał i nie miał apetytu na nic innego, jak tylko kluski swojej żony.
Pewnego dnia, Konrad wybrał się na targ do Wrocławia a poczuwszy się zmeczony, postanowił odpocząć, zwłaszcza, że zaczął mu doskwierać głód. Przypomniała mu się żona i wspaniałe kluski , które dla niego przyrządzała. Łzy zakreciły sie biedakowi w oczach, usiadł więc pod murem kościółka św. Idziego i usnął. We śnie zobaczył Agnieszkę, która podarowała mu magiczny kociołek, obiecawszy ,że co noc , własnie w tym garnku, będzie pojawiać się ulubiona potrawa Konrada, ale pod warunkiem , że za każdym razem pozostawi on na dnie jedną kluskę.Kiedy Konrad się obudził, zobaczył obok siebie gar parujący aromatem smakowitych klusek. Potrawa była tak pyszna,że Konrad postnowił zbagatelizowac słowa zmarłej żony - nabrał na łyżkę ostatnią z kluch a kiedy ta, jakby ku przestodze, dwukrotnie ześlizgnęła się i wpadła z powrotem do garnka, rozzłoszczony chłop spróbował po raz trzeci. Niestety, kluska wzniosła się w powietrze i wylądowała na łuku łączącym kościół św. Idziego z Domem Kapituły Tam skamieniała i do dziś możemy ja oglądać, jako przestogę przed łakomstwem.
Tyle legendy, którą oczywiście, możemy włożyć między bajki, gdyż jednym ze składników klusek śląskich, są ziemniaki . Nie były one w Polsce znane w tamtych czasach, do Europy trafiły po odkryciu Ameryki .
Patrząc od strony ul, Kanoniej, widzimy, pod łukiem Kluskowej Bramy widok prezbiterium Katedry a w zasadzie , przylegającej doń, Kaplicy Bożego Ciała. Zakątek ten jest tak malowniczy, że często spotyka się tam malarzy, fotografów, którzy swoim talentem próbują - jedni gorzej, drudzy lepiej - uwiecznić własne spojrzenie na Kluskową Bramę. Spróbowałam tego i ja... In memoriam.
widok z satelity - Brama Kluskowa, znajduje sie w miejscu oznaczonym białym X
widoki Kluskowej Bramy i początku ul.Kanoniej od strony Katedry
widoki Kluskowej Bramy w miejscu, gdzie ul.Kanonia zamyka się
widokiem na Kaplicę Bożego Ciała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz