sobota, 23 listopada 2013

Wrocław - Brama Kluskowa

Idąc lewą stroną Katedry w kierunku skweru na Placu Katedralnym, mijamy po drodze malutki, wymurowany z czerwonej cegły kościóIek św. Idziego, który uchodzi za najstarszy, bo romański , zachowany budynek we Wrocławiu. Jest on połączony pojedynczą arkadą - przejściem z Domem Kapituły. Biegnąca tamtędy malownicza uliczka, to ulica Kanonia a arkada, zwana jest ...Bramą Kluskowa, lub Kluszczaną.
Przewodnicy wrocławcy, opowiadają średniowieczną ponoć legendę, która wyjaśnia pochodzenie nazwy przejścia , ale.... najpierw jednak legenda:

Otóz w średniowieczu, w podwrocławskiej miejscowości Zielony Dąb , która dziś stanowi wrocławska dzielnicę Dąbie, mieszkał  chłop imieniem Konrad ze swoją żoną, która słynela  z gospodarności i tego,ze była dokonałą kucharką. Agnieszka - bo tak miała na imie - robiła najlepsze kluski śląskie w okolicy .  Niestety , podczas epidemi dżumy Agnieszka zachorowała i zmarła a owdowiały Konrad chudł w oczach, marniał i nie miał apetytu na nic innego, jak tylko kluski swojej żony. 

Pewnego dnia, Konrad wybrał się na targ do Wrocławia a poczuwszy się zmeczony, postanowił odpocząć, zwłaszcza, że zaczął mu doskwierać głód. Przypomniała mu się żona i wspaniałe kluski , które dla niego przyrządzała. Łzy zakreciły sie biedakowi w oczach, usiadł więc pod murem  kościółka św. Idziego i usnął. We śnie zobaczył Agnieszkę, która podarowała mu magiczny kociołek, obiecawszy ,że   co noc , własnie w tym garnku, będzie pojawiać się  ulubiona potrawa Konrada, ale pod warunkiem , że za każdym razem pozostawi on na dnie jedną kluskę.Kiedy Konrad się obudził, zobaczył obok siebie gar  parujący aromatem smakowitych klusek. Potrawa była tak pyszna,że Konrad postnowił zbagatelizowac słowa zmarłej żony -  nabrał na łyżkę ostatnią z kluch a kiedy ta, jakby ku przestodze, dwukrotnie ześlizgnęła się i wpadła z powrotem do garnka, rozzłoszczony chłop spróbował po raz trzeci. Niestety, kluska  wzniosła się w powietrze i  wylądowała na łuku łączącym kościół św. Idziego z Domem Kapituły Tam skamieniała i do dziś możemy ja oglądać, jako przestogę przed łakomstwem.

Tyle legendy, którą oczywiście, możemy włożyć między bajki, gdyż jednym ze składników klusek śląskich, są ziemniaki . Nie były one w Polsce znane w tamtych czasach, do Europy trafiły po odkryciu Ameryki .

Patrząc od strony ul, Kanoniej, widzimy, pod łukiem Kluskowej Bramy widok prezbiterium Katedry a w zasadzie , przylegającej doń, Kaplicy Bożego Ciała. Zakątek ten jest tak malowniczy, że często spotyka się tam malarzy, fotografów, którzy swoim talentem próbują - jedni gorzej, drudzy lepiej - uwiecznić własne spojrzenie na Kluskową Bramę. Spróbowałam tego i ja...  In memoriam.



widok z satelity - Brama Kluskowa, znajduje sie w miejscu oznaczonym białym X





widoki Kluskowej Bramy i początku ul.Kanoniej od strony Katedry









 widoki Kluskowej Bramy w miejscu, gdzie ul.Kanonia zamyka się 
widokiem na Kaplicę Bożego Ciała 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz