czwartek, 14 listopada 2013

Ostrzyca - polska Fujiyama





W pewien mglisty i chłodny październikowy poranek, wybrałam się  do skalno-florystycznego rezerwatu przyrody Ostrzyca Proboszczowicka na Pogórzu Kaczawskim .W 1962r, ochroną objęto szczytowe partie wzniesienia Ostrzyca,  położone powyżej 450 m n.p.m., stanowiące pozostałości wulkanu ( w zasadzie sam jego komin) z unikatowymi w Polsce bazaltowymi gołoborzami
 i będącymi stanowiskiem naturalnym dla rzadkiej roślinności naskalnej.

Właśnie jedna z tych roślin skłoniła
mnie do pobudki o świcie i niezbyt forsownego, ale jednak , marszu pod górę w ten szary , jesienny dzień. Poszukując jakichkolwiek danych o malutkiej paproci o wyglądzie trawy - Asplenium septentrionale ( zanokcica północna) - napotkałam informację, że za stanowiska wybiera bardzo charakterystyczne miejsca, niewiele mające wspólnego z powszechną i obiegową wiedzą o paprociach : słoneczne miejsca na rzadkim w Polsce podłożu bazaltowym i właśnie prawdopodobnie na Ostrzycy , można ją zobaczyć jeszcze w naturze. Podjęłam więc decyzję, że warto spróbować i poszukać tego paprociowego maleństwa , bo być może zaginie tak, jak czosnek sztywny (Allium strictum) , relikt epoki lodowcowej, jeszcze niedawno spotykany na Ostrzycy a dziś już uznany za wymarły na terenie Polski.

Z daleka , przez pola kukurydzy
o rudych barwach, Ostrzyca wygląda, jak duży, ciemnozielony stożek, przypadkowo rzucony i zapomniany. Nic nie wskazuje na to, że może być jakimś wyjątkowym miejscem. Mój entuzjazm stygł z każdą minutą, podchodzenia pod górę, ścieżką wśród chaszczy z tysięcy wszędobylskich łodyg jeżyn i roślin powszechnie uważanych za pospolite chwasty. Nieco zawiedziona doszłam do miejsca , gdzie droga rozchodzi się a prowadzące w lewo i ostro pod górę bazaltowe schody nikły wśród głazów gołoborza i porośniętych mchem zwalonych pni drzew.Krajobraz zrobił się na tyle interesujący, że wyciągnęłam z torby aparat i ... droga, która powinnam przebyć w czasie ok.15-20 min , zajęła mi minut 50!

Roślinność gołoborzy nie jest
zbyt ujmująca, ciężkie to bowiem warunki dla głębiej  korzeniących się rodzajów i gatunków. Drzewa, zazwyczaj powyginane i wrośnięte jakimś cudownym sposobem w podłoże , o zniekształconych wiejącymi wiatrami i głazami pniach, mchy, porosty i wszędobylska , ale uroczo zwieszająca się z licznych skał  paprotka pospolita  (Polypodium vulgare).

Bazaltowe schody zaprowadziły mnie na koronę Ostrzycy, wypiętrzoną, jednolitą bazaltową skałę, z której rozciągał się widok na okolicę ...  skąpaną w słońcu. Pogoda nagle poprawiła się, choć mgliste powietrze ograniczało dobrą widoczność na dalsze odległości.

Z posiadanych, przeze mnie, dość skąpych informacji, to właśnie w szczytowej partii Ostrzycy powinnam znaleźć poszukiwanego malucha. I była tam ! Kiedy zobaczyłam pierwszą kępę wciśniętą w szczelinę między głazami, nie mogłam uwierzyć, że jest tak malutka, wręcz niepozorna. Oczy dość szybko przyzwyczaiły się do jej widoku i zaczęłam ją dostrzegać w wielu miejscach, zawsze  szczelinach, gdzie odrobina naniesionej wiatrem, brunatno-brązowej, próchnicznej ziemi , pozwala jej żyć i rozmnażać się. Niektóre kępy - z braku wody - były niemal wysuszone, jednak mimo małych rozmiarów, zanokcica północna ma wielką moc przetrwania i wystarczy niewielka ilość wody z jesiennego deszczu, by wróciła do dawnego wyglądu.

 O samej paproci , zapewne skreślę  kilka słów w osobnym wpisie, ten poświęcony jest Ostrzycy - polskiej Fujiyamie , najwyższemu wzniesieniem Pogórza Kaczawskiego . Jeśli zagościcie w okolicy ( GPS Ostrzyca ), namawiam do wejścia na szczyt  ... to tylko 501 m.n.p.m a nie każdemu dane jest w życiu , mieć pod stopami jądro wulkanu.

Ze zdjęciami jest mały problem, mój aparat zaczął szwankować i robił bardzo zaśnieżone zdjęcia. Innych nie mam, więc wybaczcie ich jakość, ale chyba lepsze takie, niż żadne.







widok na okolicę ...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz