Podczas jednej z podróży, po północnym wschodzie Polski , trafiłam - także tego nie planując - na Grabarkę , świętą górę prawosławia. Spędziłam na niej kilka godzin, błądząc cienistymi ścieżkami pośród tysięcy dziękczynnych krzyży, ustawianych tu przez wiernych w przeróżnych intencjach, lub w podzięce za doznane łaski.
Wrażenie jest niesamowite...
Znajdujemy się nagle w bajkowym lesie, gdzie wysokie drzewa mają swoje poszycie utkane z wielkich, średnich, małych i całkiem maleńkich krzyży. Wiele z nich jest pięknie przybranych rytualnymi 'ręcznikami' o charakterystycznych wzorach, wstążkami, różańcami, medalikami , koralami , obrazami i odręcznie pisanymi karteluszkami, które płowieją z każdym deszczem i promieniem słońca.
Poniżej, poza ogrodzonym terenem, znajduje się święte źródło, po wodę z którego przyjeżdżają wierni, gdyż słynie z leczniczego działania. Nad płynącym opodal strumykiem, stoi wiadro ze ściereczkami, którymi można obmyć te części ciała, które są chrome i... które zdecydujemy się publicznie odsłonić.
Prawdę pisząc, miałam wielki
problem z wyborem zdjęć do tego wpisu...Zrobiłam ich setki a każde z nich w każdym pixelu swojej zawartości, zawiera odrobinę tego magicznego miejsca.... Jak wybrać najlepsze? Zdecydowałam się jednak na sporą liczbę ujęć szczegółowych, które może - ze względu na panujący na Grabarce półmrok - nie wyszły bardzo wyraźne, ale chyba najlepiej oddają charakter i niezwykłość tego miejsca.
Wrażenie jest niesamowite...
Znajdujemy się nagle w bajkowym lesie, gdzie wysokie drzewa mają swoje poszycie utkane z wielkich, średnich, małych i całkiem maleńkich krzyży. Wiele z nich jest pięknie przybranych rytualnymi 'ręcznikami' o charakterystycznych wzorach, wstążkami, różańcami, medalikami , koralami , obrazami i odręcznie pisanymi karteluszkami, które płowieją z każdym deszczem i promieniem słońca.
Poniżej, poza ogrodzonym terenem, znajduje się święte źródło, po wodę z którego przyjeżdżają wierni, gdyż słynie z leczniczego działania. Nad płynącym opodal strumykiem, stoi wiadro ze ściereczkami, którymi można obmyć te części ciała, które są chrome i... które zdecydujemy się publicznie odsłonić.
Prawdę pisząc, miałam wielki
problem z wyborem zdjęć do tego wpisu...Zrobiłam ich setki a każde z nich w każdym pixelu swojej zawartości, zawiera odrobinę tego magicznego miejsca.... Jak wybrać najlepsze? Zdecydowałam się jednak na sporą liczbę ujęć szczegółowych, które może - ze względu na panujący na Grabarce półmrok - nie wyszły bardzo wyraźne, ale chyba najlepiej oddają charakter i niezwykłość tego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz