Cudowny słowacki Spisz obfituje w wiele pięknych i ciekawych miejsc, ciężko więc polecić wszystkie jego atrakcje, ale koniecznie, jeśli będziecie w okolicy, wstąpcie na zamek spiski , którego korzenie sięgają XI w. Nie sposób go nie zauważyć przemieszczając się Słowacją w kierunku południowym - ku granicy z Węgrami, góruje bowiem nad okolicą i widoczny jest z oddali wielu kilometrów. Majaczył tak uporczywie po prawej stronie , kiedy jechałam w maju do rumuńskiego Maramureszu , przyciągał wzrok , aż w końcu, postanowiłam zwiedzić go w drodze powrotnej.
Spišský Hrad , u którego stóp znalazłam się pewnego gorącego, majowego wieczoru, jest zaliczany obecnie do największych tego typu obiektów w Europie i został wpisany wraz okolicą na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Cały kompleks zamkowy , na który składają się nowy i stary zamek, zajmuje powierzchnię 4 ha. Jego wielkość i wysokość , dobrze widać z korony : rozciągające się wokół widoki są zapierające dech w piersiach.
Siedząc na jednym z licznych okien , można podziwiać okolicę, która jak dywan rozściela się u stóp tego olbrzyma. Potężne mury, wtopione w rodzime skały, w sporej części zostały odrestaurowane, ale mimo to, nie da się nie podziwiać kunsztu dawnych budowniczych . Wnętrza , przykryte dachem z nieba, pełne są zaskakujących przejść i zakamarków , które są wdzięcznym modelem dla obiektywu.
|
pamiątkowa filiżanka ze Spiszu |
Na zwiedzanie trzeba przeznaczyć kilka dobrych godzin , polecam wypożyczenie 'elektronicznego przewodnika' , dzięki któremu można zrozumieć przeznaczenie poszczególnych części zamku i zapoznać się z jego bogatą historią. Jeśli dopisze wam szczęście, dane będzie spotkać się ze świstakami, licznie zamieszkującymi teren zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz