|
Brioszki , zapiekane w bezie bułki z jagodami, pycha!
|
Hehe... kochani, to wcale nie jest żadna przenośnia, absolutnie! Wybierając się w podróż, zawsze zbieram jakieś materiały, dotyczące terenów, na które się wybieram a wśród nich, chętnie korzystając z blogów i różnego rodzaju for internetowych ... informacji o regionalnej kuchni. Dla mnie bowiem, podróż , to nie tylko zwiedzanie zabytków, wąchanie rzadkich kwiatów, ale przede wszystkim próba znalezienia 'smaku' regionu , przez poznawanie ludzi i kuchni, która od wieków im towarzyszyła.
|
kiszka ziemniaczana w Karczmie Osocznika |
|
Mieszkam na Dolnym Śląsku, gdzie, jak w olbrzymim tyglu, wymieszały się masy ludzkie z różnych stron Polski , rzucone tu zawieruchą powojenną, często z musu , wbrew sobie wyrwane z miejsc, gdzie od wieków żyli ich ojcowie i dziadowie. Każda z tych osób przywiozła ze sobą nawyki żywieniowe, potrawy, które matka nauczyła je jeść i gotować . Jednak 70 powojennych lat , zrobiło swoje...
|
pieremiacze, pieczone pierogi tatarskie (U Dżannety) |
Niektóre 'wstydliwe' potrawy niemal znikły ze stołów , jako zbyt przaśne, prostackie, zbyt czasochłonne w przygotowaniu, nie dogadzające gustom młodszych pokoleń, skażonych smakami fast food'ów.
...
Tymczasem, istnieje świat kuchni
regionalnej, gdzie gotuje się potrawy, jakie gotowały gospodynie 100 lat temu . Można je napotkać w karczmach, zajazdach a nawet w punktach z tzw. posiłkami domowymi. Być na Węgrzech i nie spróbować sławnego węgierskiego
pörkölt , lub halászlé ? W Czechach, nie zjeść knedlíky s uzeným masem ? W Tykocinie nie spróbować,jak smakują kreplech , czy kugel? Odpuścić
pieremiacze i smak słodkich
blinów z gęstą , kwaśną śmietaną na Podlasiu? Nieeeeeeeeeeeee, to nie w moim stylu.
|
naleśniki a'la Gundel ,z czekoladą ,w Tokaju |
Zapraszam więc i Was na krótką, nocną wyżerkę ... póki co, oczami ... ale może kiedyś, przełożycie to moje pisanie na smak potraw parujących i czekających przed Wami na półmiskach . Zamknijcie wtedy oczy i zapomnijcie,że żyjemy w szalonym XXI w a kubkiem wschodniego , mocno schłodzonego i lekko musującego kwasu chlebowego , czy prawdziwego Tokaju , wznieście toast za dawnych kucharzy i Poll, która Was na takie jedzonko , gorąco namawiała.
|
'Tejsza', knajpka z żydowskim jedzeniem w Tykocinie; polecam! |
|
|
|
kreplech, pierogi z wołowiną... i naprawdę czuć,ze to wołowina :)
|
|
w Tokaju, pyszna zupa rybna ( tutaj z suma), czyli ostre halászlé
|
|
Bográcsgulyás, czyli bogracz, węgierska zupa gulaszowa
|
|
zachęcam: cudo jedzenie, świetna obsługa ; miłe zaskoczenie! |
|
pieremiacze w formie smażonych sakiewek ...wspaniałe! |
|
w środku smażone mięso drobiowe z cebulką ...świeżutkie i soczyste :) |
|
kiszka ziemniaczana w formie snopka, w sosie grzybowym...
|
|
mój wielki zawód- jedzenie w tatarskiej jurcie o której czytałam tyle dobrego |
|
|
|
ot, cała porcja zachwalanej babki ziemniaczanej ( nie pytajcie o cenę !)
|
czebureki z mięsem indyczym u cebulą
|
|
|
Sioło Budy ze skansenem i
Karczmą Osocznika ...
|
|
... zjadłam w niej bliny ze śmietaną i dżemem (drogo)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz