i będącymi stanowiskiem naturalnym dla rzadkiej roślinności naskalnej.
mnie do pobudki o świcie i niezbyt forsownego, ale jednak , marszu pod górę w ten szary , jesienny dzień. Poszukując jakichkolwiek danych o malutkiej paproci o wyglądzie trawy - Asplenium septentrionale ( zanokcica północna) - napotkałam informację, że za stanowiska wybiera bardzo charakterystyczne miejsca, niewiele mające wspólnego z powszechną i obiegową wiedzą o paprociach : słoneczne miejsca na rzadkim w Polsce podłożu bazaltowym i właśnie prawdopodobnie na Ostrzycy , można ją zobaczyć jeszcze w naturze. Podjęłam więc decyzję, że warto spróbować i poszukać tego paprociowego maleństwa , bo być może zaginie tak, jak czosnek sztywny (Allium strictum) , relikt epoki lodowcowej, jeszcze niedawno spotykany na Ostrzycy a dziś już uznany za wymarły na terenie Polski.
Z daleka , przez pola kukurydzy
o rudych barwach, Ostrzyca wygląda, jak duży, ciemnozielony stożek, przypadkowo rzucony i zapomniany. Nic nie wskazuje na to, że może być jakimś wyjątkowym miejscem. Mój entuzjazm stygł z każdą minutą, podchodzenia pod górę, ścieżką wśród chaszczy z tysięcy wszędobylskich łodyg jeżyn i roślin powszechnie uważanych za pospolite chwasty. Nieco zawiedziona doszłam do miejsca , gdzie droga rozchodzi się a prowadzące w lewo i ostro pod górę bazaltowe schody nikły wśród głazów gołoborza i porośniętych mchem zwalonych pni drzew.Krajobraz zrobił się na tyle interesujący, że wyciągnęłam z torby aparat i ... droga, która powinnam przebyć w czasie ok.15-20 min , zajęła mi minut 50!
Roślinność gołoborzy nie jest
zbyt ujmująca, ciężkie to bowiem warunki dla głębiej korzeniących się rodzajów i gatunków. Drzewa, zazwyczaj powyginane i wrośnięte jakimś cudownym sposobem w podłoże , o zniekształconych wiejącymi wiatrami i głazami pniach, mchy, porosty i wszędobylska , ale uroczo zwieszająca się z licznych skał paprotka pospolita (Polypodium vulgare).
Bazaltowe schody zaprowadziły mnie na koronę Ostrzycy, wypiętrzoną, jednolitą bazaltową skałę, z której rozciągał się widok na okolicę ... skąpaną w słońcu. Pogoda nagle poprawiła się, choć mgliste powietrze ograniczało dobrą widoczność na dalsze odległości.
Ze zdjęciami jest mały problem, mój aparat zaczął szwankować i robił bardzo zaśnieżone zdjęcia. Innych nie mam, więc wybaczcie ich jakość, ale chyba lepsze takie, niż żadne.

widok na okolicę ... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz